Almond

    Poznaj Yunjae, chłopca, którego migdały nie działają zbyt dobrze: nie doświadcza emocji, ponieważ jego migdały nie wysyłają właściwych sygnałów do jego mózgu. Jego narracja jest łatwa do odczytania i naśladowania, mimo że jest „inny”. Wygląda na to, że przedstawia swoją sprawę, nie próbując: po prostu opisuje to, co jest dla niego normalne i po prostu wydaje się normalny dla nas, czytelników.
    Istnieje duży kontrast między życiem Yunjae i Gona: jeden dorasta, otrzymując dużo miłości i troski, podczas gdy drugi jest pozostawiony samym sobie. Natura kontra wychowanie. Liczą się ludzie wokół ciebie, zwłaszcza ich chęć dania ci szansy i szczera nadzieja na twój rozwój. Almond to bycie innym, ale wciąż robienie czegoś ze swojego życia przy wsparciu innych.
    Won-pyung Sohn napisał poruszającą historię. Szczególnie ta część, w której główny bohater stawia swój pierwszy krok w kierunku Gona, jest piękna. Ich rozmowy są najciekawszą częścią książki. To, czego brakuje głównemu bohaterowi w uczuciach, ty jako czytelnik nadrabiasz uczuciem do niego. Jest odległym narratorem, ale sposób, w jaki zadaje sobie pytania i zastanawia się, co powinien zrobić, sprawia, że ​​jest tak samo pełen życia jak wszyscy inni. Jest bardziej świadomy siebie i wydaje się starszy niż jest. Życie nie jest łatwe, ale ma się dobrze.
    Almond bardzo mi się podobał, zwłaszcza pierwsza połowa książki. Jednak w drugiej części książki traci siłę i płynność. Dora, dziewczyna ze szkoły, pojawia się znikąd i wydaje się istnieć wyłącznie po to, by go poczuć. Gdyby autor skupił się bardziej na Yunjae i Gonie, byłaby to bardziej subtelna i głębsza historia. Ich związek i rozmowy mogły stać się wielokrotnie bardziej intensywne… miał potencjał. Ale to musi być wpływ gatunku YA: druga połowa książki wydaje się znacznie lżejsza i mniej wzruszająca. W jakiś sposób przeradza się w licealny dramat.

Komentarze