Mała Księżniczka - recenzja

 Mała Księżniczka

    Jest rok 1914. Sara Crewe (Liesel Matthews) prowadzi bajkowe życie ze swoim kochającym ojcem (Liam Cunningham) w Simli w Indiach. Kiedy wybucha wojna, wysyła ją do nowojorskiej szkoły z internatem, do której uczęszczała jej zmarła matka.

    Pieniądze ojca dają jej najlepszy pokój. Zmaga się z surowymi zasadami zimnej dyrektorki Miss Minchin (Eleanor Bron). Wierzy, że wszystkie dziewczyny są księżniczkami, ale Miss Minchin nienawidzi swojej wyobraźni. Wredna dziewczyna Lavinia jej nie lubi.

    Zaprzyjaźnia się z małą Lottie, która również straciła matkę, czarną służącą Becky i większość innych dziewczyn, które uwielbiają jej fantazyjne historie. Później zakłada się, że jej ojciec został zabity, a jego majątek został przejęty przez rząd. Panna Minchin zmusza ją do pracy jako służąca za pieniądze, które była winna.

    Jest to niezwykle wzruszająca i piękna historia, która może przeczytać każdy bez względu na wiek. Przedstawia ona wspaniałych bohaterów i uważam, że jest warta przeczytania przez każdego.







Komentarze